5e

Jestem najpotężniejszą istotą żyjącą na Ziemi. Istotą bo chociaż zrodzony jako człowiek już dawno utraciłem resztki swego człowieczeństwa. Oddałem się pod opiekę śmierci by zdobyć potęgę, ale cena była niezwykle wysoka. Stałem się jej wysłannikiem i narzędziem. Zabijałem za nią i nie miałem litości dla istot stających na mej drodze. Przemierzałem jałowe krainy walcząc z każdym kto ośmielił się rzucić mi wyzwanie.. Stawały przeciwko mnie potężne armie, które łudziły się, że mogą pokonać mnie Władce śmierci, wszechpotężnego Zwiastuna Śmierci, Anioła Zagłady. Lecz w końcu znalazł się szaleniec który stanął przeciw mnie. Był nim Pan Cienia najpotężniejszy z bogów czterech ras żyjących w Eswinie. Neander, tak brzmiało jego imię. Zdołał zgromadzić najpotężniejszą armię jaką nosiła ta ziemia. Ruszył przeciwko mnie łudząc się że mnie pokona. Mnie Anioła Śmierci przed którym każda istota modliła się by być ode mnie jak najdalej. W miejscu, w którym się znajdowałem nie można było się czuć bezpiecznie, gdyż gdzie ja byłem zawsze podążała za mną śmierć. Władcy Cienia udało się przekonać trzy pozostałe rasy do wspólnego ataku. Rasę światła, piekieł i niebiańską. Ja przez moją zuchwałość i krnąbrność postanowiłem stanąć przeciw nim, uważając się za najpotężniejszą istotę we wszechświecie. Miałem racje żadna armia nie zdołała mnie pokonać, zmiażdżyłem potęgę mego wroga.

narazie tylko tyle ale obiecuje że bedzie tego więcej